Kelsey. - Wyszedł za kaucją. Znalazłem go w jakimś

  • Subisława

Kelsey. - Wyszedł za kaucją. Znalazłem go w jakimś

01 July 2022 by Subisława

klubie i wylądowałem na noc w areszcie. Chybabym go zabił, gdyby ludzie mnie w końcu nie odciągnęli. Został potem skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci. Przekonał przysięgłych, że to był wypadek, że myślał, że ma wrzucony wsteczny bieg. Wyszedł po roku. - Dane, to naprawdę straszne. Bardzo mi przykro. Na czym miałaby jednak polegać twoja wina? Usiadł, nie odrywając wzroku od okna. - Powinienem był przewidzieć niebezpieczeństwo, to, że on chce ją zabić. A ja uwierzyłem, że naprawdę pozwolił jej odejść. Jestem detektywem, byłym wojskowym, a w końcu nie zrobiłem nic, 226 żeby ją ochronić. Do tego sukinsyn wymigał się symboliczną karą. Kelsey pokręciła głową. - To nie twoja wina. Nie można kogoś pilnować w każdej sekundzie. Ona uznała, że powinien widywać dzieci. Dlatego udało mu się ją zabić. Co mogłeś zrobić? - Mogłem... powinienem się zorientować, jak bardzo ten facet jest niebezpieczny. Zwykle mężczyźni bijący żony są tchórzami. Wycofują się, gdy tylko napotkają poważniejszy opór. On odegrał tę rolę. Żałował, wstydził się. Był uprzejmy i przestrzegał zasad określonych przez sąd. Kathy nawet wierzyła, że ożeni się z inną kobietą i nie zrobi jej krzywdy. A on był tylko przebiegły. Przez cały czas czekał na okazję. Gdy się nadarzyła, wykorzystał ją. Ponieważ był sprytny i dobrze odgrywał swoją rolę, wymigał się od kary za morderstwo z premedytacją. - Nikt nie może do końca przeniknąć drugiego człowieka - zauważyła Kelsey. - Tak? Ja powinienem. No więc miałaś rację. Spieprzyłem sprawę w St. Augustine i wróciłem tutaj, żeby tracić czas na rozpamiętywanie klęski. Najchętniej się upijałem. Agencję otworzyłem nie w jakimś przypływie energii, tylko dlatego, że picie nie pomagało skracać dni. Potem przestałem pić. Po pierwsze nie pomagało, a po drugie nie chciałem zmarnować wszystkiego, co odziedziczyłem po ojcu. Cindy jest miła, Nate w porządku... Zacząłem się godzić z losem i uznawać, że życie tutaj nie jest takie złe. Potem pojawiła się Sheila. Wkurzało mnie jej zachowanie, prawiłem jej kazania. Jak widać, za 227 mało. Przespałem się z nią, choć nie powinienem. Poprosiła, żebym ją przeleciał z litości. Tak się wyraziła. To było złe, z powodu miliona przyczyn. Wtedy jeszcze się do końca nie otrząsnąłem, ale żyłem i oddychałem. A teraz, do tego wszystkiego, okazało się, że jestem ostatnią osobą, która ją widziała...

Posted in: Bez kategorii Tagged: rasa psa hovawart, popielaty ciemny brąz, co znaczy vintage,

Najczęściej czytane:

– I chcesz złamać szyfr? Z tą swoją przyjaciółką?

– Właśnie. Oczy Toma zwęziły się w dwie szparki. – Lepiej daj mi ten notes, Luke. Mam ludzi, którzy specjalizują się w ... [Read more...]

– Wiesz, jakie są dzieci – zwróciła się do Julianny.

– Zawsze wolą matki. – Richard mówił mi, że jest adoptowana. Kate uniosła gwałtownie głowę. Na twarzy Julianny pojawił się ... [Read more...]

– Tak, oczywiście – odparła nieco zbyt rozedrganym głosem.

– Na pewno? – Policjant pochylił się nad nią, a ona poczuła, jak płoną jej policzki. – Wygląda pani na zaniepokojoną. – Nic mi nie jest – powiedziała już nieco pewniej. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 domweselny.radom.pl

WordPress Theme by ThemeTaste