kiedy

  • Subisława

kiedy

01 July 2022 by Subisława

czekały na kawę. Sama zdążyła już unicestwić sernik z sosem jagodowym, a Lizzie nadal skubała niespiesznie swoją porcję. - Tak. Po prostu za bardzo się najadłam. - Bo wydajesz mi się trochę... przygnębiona. Lizzie wzięła kieliszek z winem i rozejrzała się po ruchliwej i bezwstydnie luksusowej restauracji. - Nie to, że przygnębiona. Tylko trochę mnie przerażają te plany. - To akurat rozumiem. - Naprawdę? - Jasne. To ogromne przedsięwzięcie. - Susan umilkła na chwilę. - Ale chyba nie martwisz się, jak dzieci to zniosą? Bo przecież Christopher wszystko znakomicie zorganizuje. - Oczywiście. Susan się uśmiechnęła. - On jest naprawdę nadzwyczajny. - Prawda? ~*~ - O co chodzi, mamo? - spytał później Jack, kiedy przygotowywała toad-in-the-hóle*. - Nic ważnego, kochanie. Edward odrabiał lekcje w swoim pokoju, Sophie już spała, a Christopher, który z samego rana miał operować w Beauchamp, nocował w domu przy Holland Park. Gilly wyjechała na trzy dni, na co Lizzie chętnie się zgodziła, gdyż po powrocie o niczym tak nie marzyła, jak o kilku spokojnych dniach w towarzystwie dzieci. - Jesteś jakaś nieswoja. Lizzie przyjrzała się uważnie swemu młodszemu synowi, tak podobnemu do ojca. Miał identyczny kolor włosów, * Potrawa tradycyjnej kuchni brytyjskiej: kiełbaski zapiekane w cieście. Dosłownie: „ropucha w dziurze". takie same szare oczy, tylko o znacznie łagodniejszym wyrazie, uśmiechał się też bardzo podobnie, i to bardzo często, mimo swoich cierpień. Na razie nic nie zapowiadało tego, co nieuchronnie musi nadejść. Jack przetrwał dzielnie etap aparatu ortopedycznego i kul, wiadomo też było, że z czasem nie będzie w stanie manewrować ręcznie napędzanym wózkiem i awansuje do elektrycznego. Wiedział o tym i nawet potrafił na ten temat żartować. Chełpił się przed Edwardem, że przekroczy dozwoloną prędkość na długo przed tym, jak starszy brat otrzyma prawo jazdy. Sam Edward uwielbiał młodszego braciszka i gdyby rodzice nie czuwali, stałby się jego pokornym niewolnikiem. Także o innych sprawach Jack miał znacznie rozleglej-szą wiedzę, niż życzyliby sobie tego troskliwi rodzice. Zdobywał ją za pośrednictwem Internetu, podobnie jak Lizzie, której te sprawy,

Posted in: Bez kategorii Tagged: owczarek staroangielski szczenięta, whitney houston mąż, włosy do pasa,

Najczęściej czytane:

jej nie interesują. Ma pan szczęście. Nie tak dawno wygasł

jej poprzedni kontrakt i mogłaby zacząć pracę od zaraz. R S - A czy ten chodzący ideał ma jakieś imię? ... [Read more...]

ważyć gospodarza, nastając na cześć guwer¬nantki jego siostry! ...

- Mam nadzieję, że się nie mylisz - westchnęła pani Stoneham, nie w pełni przekonana. - Będę zajmowała się Pongiem. Pongo był młodym dogiem o miłym usposobieniu, który zachowywał się równie niezdarnie, co hałaśliwie. ... [Read more...]

ęto. Dopiero niedawno otworzył drugi. Teraz facet jest prawdopodobnie czysty, ale tacy jak on nie potrafią trzymać się prawa. Tylko że to już nie moja działka. ...

- I co, koniec historii? - Niezupełnie. - Skręcił na parking naprzeciw Chopa. - Jeden z Czwórki próbował wrobić mnie w sprawę. Miałem jakoby wiedzieć, że wydział wewnętrzny coś węszy i poświęciłem kumpli, żeby ratować własną skórę. Oczywiście nic nie wiedziałem, prześwietlili mnie i nic nie znaleźli. - Uwierzyli jemu, nie tobie? ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 domweselny.radom.pl

WordPress Theme by ThemeTaste