chłopczyk raczkował radośnie w samej pieluszce. Na kolejnym, już

  • Subisława

chłopczyk raczkował radośnie w samej pieluszce. Na kolejnym, już

11 August 2022 by Subisława

nieco większy, z małym kijem baseballowym. Na plaży, z wiaderkiem i łopatką, w czerwonej czapeczce z daszkiem. Kin-derbal urodzinowy. Pierwszy dzień w szkole - mały uczeń trzymający dumnie swój plecak, prezentujący z uśmiechem brak dwóch przednich jedynek. Milla z trudem powstrzymywała szloch. Jej dziecko. Tak bardzo brakowało jej tego wszystkiego. Chłopiec w stroju drużyny T-balla, z poważną miną trzymający kij tak, jak to podpatrzył u dużych graczy. W stroju futbolowym, w za dużym kasku, prawie zupełnie zasłaniającym twarz. Był taki mały, taki żywy... Taki szczęśliwy. Było jeszcze więcej zdjęć ze szkoły, a także kilka pozowanych, zrobionych u fotografa. Jednoroczny bobas z mocno już zużytym misiem. Dziecko na małym traktorku ze skupieniem kręcące kierownicą. Niemal mogła usłyszeć, jak naśladuje odgłosy silnika. an43 407 - To Zack - powiedziała nerwowo Rhonda, widząc zainteresowanie Milli fotografiami. - Wiem, trochę przesadzamy z ilością tych zdjęć, ale... Głos zadrżał jej wyraźnie, zamilkła, przygryzając wargę. - Proszę usiąść - pospieszył z pomocą Lee, wskazując Milli i Diazowi krzesła. On sam usiadł z żoną na kanapie. - Niech pani powie nam, o co chodzi. Mieliśmy bezsenną noc. Bardzo martwiliśmy się, co mogło pójść nie tak. Nic nie przyszło nam na myśl, ale... martwiliśmy się. Milla postawiła teczkę z papierami na podłodze i wzięła głęboki wdech, składając ręce. Próbowała przedtem ćwiczyć to, co ma im do powiedzenia, ale słowa nie pasowały, uciekały, wróciła więc do historii, którą opowiadała już tyle razy wielu różnym ludziom. Tym razem historia miała jednak zakończenie. - Mój były mąż jest chirurgiem - zaczęła, uśmiechając się na myśl o Davidzie. - Prawdziwy Doogie Howser. Jedenaście lat temu zebrał zespół lekarzy, z którym wyruszył, by leczyć w małym meksykańskim szpitalu. Tuż przed wyjazdem dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Na szczęście w zespole był ginekolog-położnik, więc nie zmienialiśmy planów i pojechałam z nimi. Nasz syn Justin urodził się w Meksyku. Pewnego dnia, kiedy miał już sześć tygodni, poszłam z nim na wiejski targ. Napadło mnie dwóch mężczyzn, zabrali mi syna i uciekli. Jeden z nich pchnął mnie nożem w plecy, przez co o mało nie wykrwawiłam się na śmierć. Kiedy doszłam do siebie, po naszym dziecku nie było już śladu. an43 408 Rhonda znowu chwyciła Lee za rękę. - To straszne - powiedziała słabo. Może identyfikowała się z Millą jako matka, a może miała przeczucie. - Mimo wszystko szukałam go. Nie mogłam się poddać, nie wiedząc, co się z nim stało. Powszechną praktyką jest przemyt porwanych dzieci z Meksyku w bagażnikach samochodów, wiele z nich umiera z gorąca. Nie mogłam przestać szukać. Musiałam wiedzieć na pewno, co z Justinem. Czy żyje... - głos Milli załamał się nagle. - Rozwiedliśmy się z mężem rok po porwaniu synka - ciągnęła. -

Posted in: Bez kategorii Tagged: rasa psa hovawart, owczarek staroangielski szczenięta, ccc przeceny,

Najczęściej czytane:

Nabrała powietrza i odetchnęła głęboko.

- Wiem - powtórzył Pierce. - Nie powinniśmy tego robić. - Chrząknął i zaśmiał się, ale w tym śmiechu nie było wesołości. - ... [Read more...]

się do przyjaciółek: - Nie musicie iść z nami. Lord

Althorpe się spóźnił, więc sam sobie jest winien. - Och, nie, na pewno będzie wesoło - odparła Lucy. - Nasza czwórka może spowodować niezłe zamieszanie. ... [Read more...]

- Jakieś polecenia, milordzie? - zapytał Milo oficjalnym

tonem. - Jadę do parlamentu, ale zamierzam wrócić na obiad. - Dobrze, milordzie. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 domweselny.radom.pl

WordPress Theme by ThemeTaste