propozycją – może wracać do pracy, pod warunkiem że nadal będzie chodził na fizjoterapię, a
lekarz będzie kontrolował liczbę godzin, które spędzi w pracy. – Skoro tak uparcie chcesz się pakować w kłopoty, rób to tam, gdzie mogę cię kontrolować – powiedziała. – Dobre wieści. – Bentz wszedł do pokoju O1ivii. Prawie nie utykał. – Lekarz chce jeszcze raz cię zbadać i możemy zmykać. Moim zdaniem po prostu mu się podobasz. – Tak jest, geniuszu, na pewno o to chodzi – odparła ze śmiechem. – Dzwoniłem do Kristi i wszystko jej powiedziałem – ciągnął. – Zgadnij, kto oszalał z radości na wieść, że będzie starszą siostrą? – Roześmiał się do tej myśli. – Ani się obejrzymy, a Kristi wyjdzie za mąż, urodzi dziecko... i nasze będzie się bawiło w jednej piaskownicy z siostrzenicą albo siostrzeńcem. ‘ – Dotknął podbródka. – Coś nie tak? – Wiem, już wiem. – O1ivia stłumiła uśmiech. – Jesteś za stary, by być ojcem. No trudno, mój drogi, czy tego chcesz czy nie, stało się! Szykuj się na niemowlaka! – Jestem gotów – powiedział, mrugnął do niej i pocałował ją. – To ty nie wiesz, w co się pakujesz. – No to się przekonam! – Otoczyła jego szyję ramionami i uśmiechnęła się promiennie. – Czekałam na to całe życie! Podziękowania Jest wiele osób, którym chciałabym podziękować za pomoc i wiedzę, jakimi służyli mi podczas pisania tej książki. Wyrazy wdzięczności pragnę przekazać Rosalind Noonan, koleżance po piórze i przyjaciółce, za nieustającą pomoc, a także wszystkim z wydawnictwa Kensington Publishing za niewyczerpane pokłady cierpliwości; w szczególności dotyczy to mojego redaktora, Johna Scognamiglio. Na gorące podziękowania zasłużyli także: Nancy Bush, Ken Bush, Matthew Crose, Niki Crose, Michael Crose, Larry Sparks, Ken Melum, Kelly Foster, Darren Foster i moja agentka Robin Rue. Jeśli kogoś pominęłam – a nie byłoby w tym nic dziwnego, bardzo przepraszam. Od autorki Zdaję sobie sprawę z tego, że nagięłam zasady i majstrowałam przy procedurach policyjnych tylko po to, by ubarwić akcję powieści; niniejsza książka w najmniejszym stopniu nie odzwierciedla pracy wydziałów policyjnych w Los Angeles w Kalifornii czy w Nowym Orleanie w Luizjanie,